Ostatnio na bydgoskim Frymarku udało mi się nabyć ziemniaki, które idealnie nadają się do sałatki. Ponieważ klasyczna warzywna pojawia się u mnie w domu regularnie, to zdecydowałem się na skomponowanie czegoś nowego. Nie wiem dlaczego, ale jakoś chyba podświadomie dobrałem składniki takie, które i na ciepło smakowałyby idealnie.
Składniki:
- 6 średnich ziemniaków (np. satina)
- 300g wędzonego boczku
- 3 jajka
- 1 duża pietruszka (korzeń)
- pęczek grubego szczypioru
- 1 mała czerwona cebula
- 1/2 łyżeczki białej gorczycy
- 2-3 łyżki majonezu
- 1 łyżka oleju rzepakowego
- sól
- pieprz
Ziemniaki i pietruchę gotujemy w całości i pozostawiamy do wystygnięcia, podobnie jajka, które gotujemy na twardo. W między czasie na rozgrzaną patelnię z olejem wsypujemy gorczycę (uwaga, będzie strzelać więc można patelnię przykryć pokrywką) i po chwili dodajemy boczek pokrojony w cienkiej grubości, średnie kwadraty. Aromat gorczycy przejdzie do boczku i później uwolni się w sałatce. Podsmażony na brązowo boczek także pozostawiamy do wystygnięcia. Wreszcie nadszedł czas, aby wszystkie składniki połączyć ze sobą. Ziemniaki kroimy w średnią kostkę, pietruchę drobniej, dodajemy boczek, drobno pokrojoną cebulę, szczypior (zostawcie sobie trochę do dekoracji) oraz jajka. Całość mieszamy, doprawiamy solą i pieprzem a na koniec (najlepiej po nocy spędzonej w lodówce, wówczas sałatka się przegryzie) wiążemy majonezem. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz