Sporo jeżdżąc po Polsce zmuszony jestem stołować się w przeróżnych miejscach. Jedne z nich są lepsze inne gorsze, jedne serwują typową kuchnie domową inne mocno orientalną. Ostatnio trafiłem do miejsca, na które właściciel miał genialny i jednocześnie prosty pomysł. Połączył grilla z piwem, i to w bardzo dobrym wydaniu.
Kiedyś moja znajoma poleciła mi to miejsce. Mówiła, jak będziesz w Żorach lub okolicy to wpadnij na genialnego burgera. No to wpadłem. Pod wskazanym adresem ukazał mi się niewielki budyneczek, wewnątrz którego szybko trafiłem do lady, za którą znajdował się grill. Nad głową proste, choć z drugiej strony jak na hamburgery szerokie menu. Od klasycznego, poprzez wołowe, drobiowe, wieprzowe na wegetariańskim kończąc. Wszystkie w przystępnej cenie 9-16 zł
Po wybraniu sezamowej bułki z grillowaną wołowiną trafiłem na tyły restauracji, która okazała się połączona ze sporym ogródkiem piwnym. Kameralnie, przytulnie, sporo miejsc na krzesłach, ławkach, fotelach, leżakach - całkiem fajne miejsce. I teraz najlepsze. Nie można tam się napić marketowego piwa, centralnie umiejscowiona budka serwuje napoje chmielowe z mniejszych, często niedocenianych browarów, około 60 rodzajów piwa.
Jeśli ktoś nie jest zainteresowany hamburgerem, to może do regionalnego piwka zamówić sobie kiełbachę lub pierś z kurczaka z grilla, też w przystępnej cenie w stosunku do ilości. Czego chcieć więcej? Miejscówka na medal, piwko znakomite, jedzenie pyszne, samemu trzeba zadbać tylko o odpowiednie towarzystwo. Jeśli ktoś z Was będzie w Żorach to polecam to miejsce, szkoda że w wielu innych miastach pomysł ten jest powielany na zasadzie kiczu i słabego smaku, bo przy minimalnym nakładzie finansowym można zorganizować fajną pubo - restauracyjkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz