Dziś klasyka gatunku, sezonu czy jak kto woli warzywa. Kiszone ogórki. Do czego to one się nie przydają. W sezonie pakujemy je gdzie tylko można. Ja z pierwszych tegorocznych kiszonych zrobiłem zupę ogórkową, ale o tym za jakiś czas. Pewnie wiele z Was także robi własne kiszone, chętnie poczytam w komentarzach co Wy dajecie do gara / wiaderka / słoika.
Składniki:
- kilogram ogórków gruntowych
- zestaw koper + liście chrzanu
- kawałek korzenia chrzanu
- kilka ząbków czosnku
- kilka ziaren ziela angielskiego
- 3-4 liście laurowe
- ok. litr wody
- łyżka soli
Ogórki można ukisić praktycznie w każdym naczyniu. Ja akurat stałem się szczęśliwym spadkobiercą glinianego garnka (po babci), ale równie dobrze może to być duży słoik czy nawet plastikowe wiaderko. Szkół i metod kiszenia ogórków jest mnóstwo (dlatego chętnie poczytam jak Wy to robicie). Ja na dno mojego naczynia kładę liście chrzanu, trochę kopru, 2-3 ząbki czosnku. Następnie pionowo układam ogórki. U mnie wchodzi mniej więcej kilogram, zawsze staram się ustawić je ciasno. Następnie na wierzch ponownie kładę 2-3 ząbki czosnku, kawałek chrzanu i na sam koniec koper. Do środka wrzucam też ziele angielskie i liście laurowe a całość zalewam wrzącą wodą z dodatkiem 1 łyżki soli. Proporcje soli do wody wynoszą 1L = 1 łyżka soli. Po zalaniu ogórków przykrywam je talerzykiem, dociskam kamieniem no i czekam aż się "zepsują". Oczywiście z całego zestawu część zjadana jest już po 1-2 dniach jako ogóreczki małosolne. Wszystko zależy od tego co kto lubi. A Wy co dodajecie do swoich ogórków?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz