Nigdy nie byłem w Chorwacji, nigdy tego nie próbowałem, ale postanowiłem to zrobić. Na moje to takie polskie chruściki, tyle że robi je się zdecydowanie szybciej. Mowa o ciasteczkach, które nazywają się fanjki. Nie wiem czemu, ale jakoś to "j" w środku mi nie pasuje, albo inaczej, po jego wykluczeniu mamy "fanki" czyli idealną przekąskę do meczu.
Składniki:
- 2 żółtka
- 6 łyżek śmietany 30%
- 3 łyżki białego wina
- 3 łyżki gazowanej wody
- 250g mąki pszennej
- łyżka cukru pudru
- szczypta cynamonu
- odrobina soli
- olej do smażenia
Na początki żółtka łączymy z cukrem pudrem. Następnie dodajemy śmietankę, wodę, cynamon oraz sól. Na końcu całość wyrabiamy z mąką. Jeśli ciasto jest zbyt suche dodajemy śmietanki. Po wyrobieniu ciasto musi odpocząć, ok. 20 minut. Dalej przechodzimy do jego rozwałkowania i z ciasta grubości ok. 3 mm wycinamy ciastka o nieregularnym kształcie. Ja zwyczajnie po rozwałkowaniu biorę nóź i dzielę ciasto na małe kawałeczki. W garnku rozgrzewamy olej (rzepakowy) i wrzucamy ciastka. Temperatura oleju musi być na tyle wysoka, że ciastka po wrzuceniu prawie natychmiast podnoszą się z dna, a następnie w przeciągu 30 sekund robią się brązowe. Obracamy na drugą stronę, ponownie czekamy około pół minuty i po wyjęciu osuszamy na papierowym ręczniku. Na końcu wszystkie ciastka posypujemy cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz