piątek, 25 października 2013

Wodna Wieża - Steampunkowa Restauracja w Pszczynie

We wrześniowym magazynie "Kuchnia" pojawił się dosyć obszerny artykuł na temat eksperymentalnej hodowli grzybów, których można spróbować w Steampunk Restaurant. Zaciekawiony samym obiektem, w którym znajduje się owa restauracja, oraz grzybami przez nią serwowanymi, postanowiłem się tam wybrać. 



Ośmiopiętrowy budynek znajduje się w centrum Pszczyny, miasteczku w województwie śląskim. Po wejściu do jego wnętrza przenosimy się do świata fantastyki naukowej, a pierwsze kroki kierujemy do wyjątkowej i charakterystycznej windy. Sama restauracja mieści się na ostatnim piętrze. Na niższych kondygnacjach znajduje się m. in. pub, kuchnia, sala bankietowa i inne pomieszczenia. Jadąc windą na górę z przeszklonej strony ukazuje nam się panorama Pszczyny, w której tle widać Beskidy Śląskie. 

Tyle o samej restauracji i jej położeniu. Teraz o tym, co można tam zjeść. Karta zawiera coś "na dobry początek", przystawki, pierwsze dania, dania główne oraz desery. Mój wybór padł na krem z grzybów hodowlanych z pianą serową oraz na policzki wołowe z puree ziemniaczanym, szpinakiem w śmietanie w towarzystwie Twardziaka Jadalnego. Do picia zaproponowano mi napar z Lakownicy Lśniącej. Jako poczęstunek nie dostałem zwyczajowo spotykanego chleba ze smalcem, a palucha z delikatnym dipem czosnkowym.



Później przyszedł czas na konkrety, pierwszy był krem. Na talerzu podano mi pianę serową razem z grzybami Shiitake, inaczej zwanymi Twardziakami Jadalnymi, do którego wlewa się krem z Łuskwiaka Nameko i Boczniaka Mikołajkowo - Królewskiego. 



Pierwsze z wymienionych grzybów pewnie większość z Was zna, bądź o nich słyszała. Są one bogatym źródłem selenu, minerałów, błonnika oraz łatwo przyswajalnych witamin. Łuskwiak podobnie jak Shiitake pochodzi z Azji, jest także bogaty w witaminy, ale jego największa wartość są wielocukry, które działają przeciwzapalnie i obniżają stężenie cholesterolu. Jest także bogaty w magnez i fitosterole. Liczne badania wskazują, że działa antybakteryjnie i przeciwnowotworowo. Boczniak Mikołajkowy - Królewski występuje w Azji, wschodniej Europie i północnej Afryce. Grzyby te zawierają duże ilości witamin z grupy B, witaminy PP oraz znaczne wartości potasu. 


Pierwsze łyżki kremu smakowały dosyć znajomo. Toć to zwykły krem z grzybów, pomyślałem sobie. Dopiero po chwili, przegryzając Shiitake poczułem inny, bardziej wyrazisty aromat. Całość zmieszana z pianą serową smakowała wybornie. Kiedy moim oczom zaczęło się ukazywać dno, zaczynałem już żałować, że nie ma tego kremu więcej.


Między pierwszym a drugim daniem skosztowałem naparu z Lakownicy Lśniącej. To nic innego jak kilka grzybów pokrojonych w plasterki zalanych wrzątkiem. Stylowy czajniczek jest w pełni transparentny, więc widać jak uwalnia się esencja z grzybów. Pierwszy łyk i konsternacja. Gorzkie, cierpkie, niedobre. Ale po chwili powolna zmiana opinii. Nalewam sobie drugą szklaneczkę. I powiem Wam, że z każdym kolejnym łykiem zaczynało mi to smakować. Pierwsze odczucia okazały się mylne, ostatecznie wypiłem cały czajnik naparu o wyjątkowym, raczej niespotykanym aromacie i smaku. 


Danie główne. Policzki wołowe, puree i szpinak. A do tego Twardziak Jadalny, który z wyglądu przypomina klasycznego grzyba trującego z naszych lasów. W mięsie da się wyczuć aromat wytrawnego czerwonego wina, ale na pewno nie dominuje on smaku wołowiny. Do tego puree i dobrze przyprawiony szpinak w połączeniu z grzybami - bardzo mi smakuje. Jestem trochę zawiedziony ilością grzybów, mogłoby być ich więcej. 


Ogólnie wizyta w Wodnej Wieży na duży plus. Wnętrze budynku jak i samej restauracji bardzo charakterystyczne. Widać, że właściciel dopieszczał każdy szczegół wyposażenia wnętrza. Jedzenie bardzo dobre, grzyby które można tam posmakować trudno pewnie spotkać w innych tego typu miejscach. Własna hodowla tak niestandardowych dodatków jest na pewno dużym atutem tego miejsca. Obsługa miła i fachowa, widoki z wieży malownicze i niecodzienne. Ceny nie są może najniższe, no ale coś kosztem czegoś. Każdemu, kto będzie w tym rejonie mogę z czystym sumieniem polecić to miejsce.           

2 komentarze:

  1. Nie slyszalam o tym miejscu ale po Twojej relacji z checia je odwiedze jak tylko zakoncze kp.Z chcecia sprobuje tego kremu z piana.A i "herbatka" tez mnie zaintrygowala.Jesli mozesz podaj jeszcze orientacyjne ceny dan o ile pamietasz?Byles w "Kuchni i Winie"?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ceny są podane na stronie, a w Kuchni i Winie nie byłem, ale się wybieram bo słyszałem wiele pochlebnych opinii na temat tego miejsca. Wodną Więżę polecam ze względu na jedzenie i sam charakter restauracji.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...